To było dziwne, ale i na to czekałam. W końcu się odważył i zapytał się
czy będę jego partnerką. Jeszcze chwila a sama bym to zrobiła. Szczęście
napęczniało w moim sercu, mogłam wręcz latać. Bardzo piękne uczucie.
Przez chwile przed oczami stanęły mi przed oczami różne obrazy. Na
jednym z nich była pokazana scena gdzie spacerujemy po terenach watahy, a
koło nas pałęta się dwójka szczeniąt. potem gdy one dorastają. Nasza
starość i nawet śmierć, ale liczyło się to, że Chris był przy mnie. W
oczach stanęły mi łzy, nie byłam już za młoda. Rzuciłam się na Chrisa.
-Tak, tak ,tak- Wyszeptałam mu wprost do ucha.
Chris przepraszam za długość tak jakoś wyszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj o podpisie swojego komentarza. Każdy anonimowy komentarz będzie usuwany.