piątek, 28 listopada 2014

Od Moonlight (CD Christophera)

Hmm... Nie wiem za dużo o mamutach. Warto by się by mu przyjrzeć. To dziwne, że zapuścił się aż tu. Z chęcią pomogę Chrisowi zapędzić go z powrotem do tundry, a raczej na granice.
-Jasne, że pomogę.- Odpowiedziałam- Ale lepiej uważajmy na tamtych pewnie kręcą się gdzieś, jak znam kłusowników nie wrócą do watahy bez swojego łupu.- Chris pokiwał głową i ruszyliśmy za śladami. Szliśmy chwile aż trafiłam na mniejsze ślady.
-Chris! To raczej samica z młodym spójrz- Wskazałam na trop.
-Masz racje.- Stwierdził, i rozejrzał się za innymi śladami. Poszliśmy dalej.
-Co mogło ją wystraszyć i dlaczego powędrowała, aż tu? Przecież te ślady zbliżają nas do jaskiń. - Stwierdziłam. Chris przyśpieszył kroku, zrobiłam to samo, on nagle zaczął biec.
-Musimy je dogonić- krzyknął. Też zaczęłam biec, wyprzedziłam go bez trudu ale potem zwolniłam i wyrównałam bieg do jego tempa. Biegliśmy po rozmaitym terenie, mijaliśmy poprzewracane drzewa i ślady walki. Było to straszne. Wbiegliśmy na polanę, no nie całkiem polanę bo rosło na niej kilka drzew. Trawa sięgała mi do szyi. Rozejrzałam się dookoła, Chris zrobił to samo. Spostrzegłam ogromny kamień, potem coś tak jakby zaryczało.
-Mamucica- Stwierdził Chris. Bez wahania skoczyłam na głaz. Był dość wysoki więc mogłam zobaczyć trochę więcej. Skoczyłam na szczyt głazu przeskakując na gałąź drzewa. A z gałęzi drzewa na wyższą tak dotarłam na szczyt. Rozejrzałam się. Zobaczyłam mamucicę szarżującą na jakiś ciemny mały punkt. Za matką najwyraźniej było małe mamuciątko. Trzymało się ogona swojej mamy. Nagle na mamuciątko skoczyły dziwne kształty różnego koloru. Jeden był biały. To byli... Kłusownicy.
-Chris!- Zawołam z drzewa- To kłusownicy wśród nich jest moja matka!.- Zeskoczyłam z drzewa. - Oni chcą je zabić! Musimy coś zrobić!
-Ja muszę- Odpowiedział Chris- Ty zostań tutaj.
-Ale... Sam nie dasz rady jest ich czterech może pięciu!- Nie dawałam z wygraną- Mogę ci pomóc.
-A jeśli twoja matka cię zobaczy?- Powiedział stanowczo Chris- Zostań tu.
I znikł w wysokiej trawie. Nie dam się tak łatwo spławić! To po części też moja walka, ale póki co będę obserwować z ukrycia, Nie chce narażać Chrisa ani siebie. Przyczaiłam się w szuwarach tak aby mnie nie było widać. Myślę, że nie było. Cała sytuacja nie była przyjemna. Chris wparował w sam środek ich polowania.
-Przestańcie- Zaryczał Chris, naprawdę głośnio.- Nie możecie!
-Łapcie go!- Usłyszałam kobiecy głos. Moja matka. - Słyszycie!
Dwa młode wilki rzuciły się na Chrisa. Były młodsze od mnie. Byli to moi dwaj kuzyni. Ciemno szary Demon i oraz złotooka Diana byli bliźniętami. Jak moja matka mogła powołać ich do tak bestialskiego czynu jak kłusownictwo. Diana wdrapała się na grzbiet Chrisa za to Demon podciął mu nogi bez problemu powalając Chrisa. Matka zabiła mamucice! To było dziwne, jedna wadera pokonała mamuta? Zobaczyłam małe biedne młode, kulące się do już nieżywego ciała swojej mamy. Wtedy coś się we mnie odezwało, jakiś dziwny instynkt we mnie kazał mi tam pobiec i bronić je nawet kosztem własnej śmierci, jak ta mamucica. Niestety instynkt był silniejszy od zdrowego rozumu. Rzuciłam się na własną matkę, przewracając ją i przytrzymując na ziemi, zbliżyłam swoje kły do jej gardła, mrucząc przy tym
-Nie waż się go tknąć.- Matka zrzuciła mnie bez najmniejszego problemu. Popatrzyła na mnie bursztynowymi oczami i uciekła. Spojrzałam na młode. Było całe, pobiegłam do Chrisa. Dzielnie walczył z dwoma napastnikami, był taki, odważny, silny i... O czym ja myślę!!
-Demon!~Diana! - Krzyknęłam. Wilczęta wyrwały się z ferworu walki, spojrzały na mnie, odeszły od Chrisa i uciekły, przy tym gdy mijały mnie warczały. Co je ugryzło? Podbiegłam do Chrisa słaniającego się ze zmęczenia, oparł się o mnie.- Byłeś świetny Chris- Przyznaje, walczył bardzo dobrze ale to były młode wilki co z tego że dwa, i co z tego że on jest taki odważny, No kurde co się ze mną dziej!
-Co z Mamutami- wysapał. Spojrzałam na niego smutnymi oczami.
-Tylko mamuciątko przeżyło.

Co Dalej Chris? (Nie zwracaj uwagi n moje myśli, błagam).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj o podpisie swojego komentarza. Każdy anonimowy komentarz będzie usuwany.